niedziela, 2 lutego 2014

4

Już od czwartku jestem w St. Martin , wgl nie mam czasu pisać , cały czas coś się dzieje.
Troszkę już jestem zmęczona , bo cały dzień spędzam z Kubą , żeby się powoli przyzwyczajał.
 Strasznie dostaje w kość. Ale chłopiec jest grzeczny , nie sprawia problemow. Rodzice tez baaaaaaaaaaardzo w porządku ;) Nie mam na co narzekać . 

Jedyny problem to ze w podroży przewoźnik popsuł mi laptopa -.- Cóż  nie będzie rozrywek trzeba zbierać na nowego .

Jeszcze nie tęsknię za domem , to dobry znak 

dołączam zdjęcia mojego pokoju , bo wiem że dziewczyny są ciekawe 




czwartek, 23 stycznia 2014

3.

Zimno zimno zimno ! Wstałam nie dawno patrze a tu - 17 stopni ;c

Wczoraj byłam kupić bilet i choćbym chciała nie ma już odwrotu , jadę za 6 dni .
Mama trochę przeżywa , boi się strasznie . Ech trochę ją rozumiem . Ale ja wcale nie odczuwam strachu , nawet się ciesze niczym się nie martwię i to mnie trochę dziwi . Obym tylko tego nie żałowała ; )
A za niedługo czeka mnie najgorsze , pakowanie , nienawidzę ;c 






czwartek, 16 stycznia 2014

Stres przy rozmowie.

Tak więc wczoraj moja host mama napisała do mnie że host tata chciałby mnie poznać . 
Nie wiem właściwie jak to się stało , że jeszcze go nie poznałam ;p 
Rozmawiałam już z host babcią, host  dziadkiem a host tatą jeszcze nie miałam okazji.

Więc co najgorsze , okazało się że będę z nim rozmawiać sam na sam , bo host mama musi pojechać do lekarza z Kubą. We wcześniejszym poście pisałam że  nie znam niemieckiego , tylko podstawowe zwroty , on nie zna polskiego ani angielskiego , więc zostaje nam machanie do siebie rękami . 
Jakie było moje przerażenie , gdy nastąpiła godzina zero odpaliłam skype i czekałam aż do mnie zadzwoni . 

Ale tak jak zawsze strach ma wielkie oczy , okazał się przesympatycznym host tatą , przywitał mnie bardzo miłym cześć w języku polskim a dalej już poszło z górki , okazało się że ja znam bardziej niemiecki niż by mi się wydawało a on z kolei polski. 

Oczywiście nie mogłam przepuścić takiej okazji i zapytałam mu się jakiego słowa pierwszego nauczył się po polsku , i tak jak się spodziewałam było to "k*rwa " , ach nasi kochani rodacy na obczyźnie :D

Muszę powiedzieć , że już nie mogę doczekać się wyjazdu ,  najbardziej obawiałam się host taty , a tutaj przegadaliśmy godzinę nawet nie zauważyłam kiedy :) 



fot. R. Sawicki



Uwielbiam Bydgoszcz zimą !

Ech a teraz kiedy zaczyna robić się pięknie 

biało , muszę wyjechać , ale mam nadzieje że

 tam nacieszę się białym szaleństwem.


wtorek, 14 stycznia 2014

Witajcie Niemcy !

Postanowiłam zacząć prowadzić tego bloga , ponieważ wpadłam na pomysł że wyjadę jako au pair.
Czemu nie ? pomyślałam , skoro i tak nie mam tutaj pracy , nie dostałam się na studia , więc może warto wyjechać . Na początku nie byłam pewna , jak to wszystko ma wyglądać .  Ale za pomocą internetu znalazłam stronę która mi odpowiadała i zarejestrowałam się na niej . Było to dokładnie 31 grudnia. Nie liczyłam na cuda ale kto wie ... Po kilku dniach miałam 20 zainteresowanych rodzin , jakie było moje zdziwienie . Od razu wykluczyłam 19 z nich, została mi  jedna ii może się piekliłam ale zdecydowałam się od razu na rodzinę z Niemiec. Po kilku  rozmowach na Skypie , wiedziałam już na pewno że to jest ta rodzina do której chce pojechać. 


Otóż mama jest polką ale od 20 lat mieszka w Niemczech , ojciec jest Niemcem i mają cudownego synka Jakuba :)

Problemem było to , że nie znam niemieckiego , a oni angielskiego . Więc cała nadzieja w host mamie .
Obawiam się strasznie , że nie będę rozumiała na początku co host tata do mnie mówi . Ale obiecał mi że będzie dużo ze mną ćwiczył i dodatkowo opłacają mi kurs językowy . Więc dla chcącego nic trudnego , myślę że nie będzie tak źle :)

Teraz czas kupić bilet , załatwić wszystkie sprawy w Polsce spakować się i ruszać .
Pomimo małego strachu , który towarzyszy chyba każdej au pair .


życzcie mi powodzenia :)